Informacje:

Wybaczcie, że jestem trochę nieobecny. Życie... ~ Armand

Chwilowo staram się ogarniać bloga, w jakichś mało skomplikowanych sprawach, także przepraszam za opóźnienia! Jeśli ktoś zauważy coś do poprawki to proszę mi to zgłosić, w granicach moich umiejętności będę próbować coś z tym robić. ~ Alicja

~ ~ ~ ~ ~ ~

sobota, 21 czerwca 2014

Alicja Leclair


Alicja Leclair
Urodzona 16 lutego. 
19 lat.

                                       Opis wyglądu:
Ma delikatną twarz o subtelnych rysach. Wydatne kości policzkowe. Wąskie, małe usta, często wykrzywione w złośliwym uśmiechu; duże, bardzo jasne, niebieskie oczy, czasem określane kolorem "cyjanowym", o uniesionym, dobrze zaznaczonym zewnętrznym kąciku, to wszystko nadaje im przenikliwego wyrazu. Jest lekkiej budowy ciała, można wręcz nazwać ją 'mizerną'. Szczuła, dość koścista, jednak z wydatnym biustem. Jej waga waha się w okolicach 50kg. Nie należy do najwyższych, mierzy ok. 165cm wzrostu. Jej włosy są głęboko czarne, z granatowym połyskiem. Ma dwa tatuaże, szczur na lewym boku szyi i pięć japońskich symboli żywiołów między łopatkami. Na jednej z łopatek, oraz w okolicy biodra ma dwie podłużne blizny - pamiątki po upadku z konia.

Zdolności bojowe: 
Dobrze posługuje się lekkimi broniami, preferuje swoją katanę. Jest drobna, dzięki temu może poruszać się szybko i zwinnie, ale przez taką budowę jej ataki tracą na sile. Potrafi celnie rzucać małymi nożami.

Zdolności magiczne: 
Nie są u niej wybitnie rozwinięte, potrafi na krótko stworzyć lekką barierę, zdolną do zatrzymania ataków o niezbyt dużej sile, jest również w stanie chwilowo zwiększyć swoją siłę poprzez zbieranie energii w różnych częściach ciała (dłonie, nogi). Próbowała się uczyć magii leczniczej, jednak jako samouk nauczyła się jedynie zasklepiać lekkie rany na skórze (hamuje krwawienie, wspomaga regenerację tkanek) i w pewnym stopniu koić ból.

Zdolności ogólne:
Jeździ konno. Może powozić bryczkami i innymi pojazdami z zaprzęganymi końmi. Potrafi dobrze zająć się tymi zwierzętami. 

Charakter:
Jest pogodna, wesoła, raczej woli słuchać niż się wypowiadać w towarzystwie, którego dobrze nie zna. Jest dobrym obserwatorem, bardzo empatyczna, raczej ma 'luźne' podejście do życia, ale wie kiedy należy zachować się poważnie. Jest odpowiedzialna i lojalna. Bardzo ceni sobie utrzymywanie dobrych relacji z innymi. Mówią, że jest "absurdalnie dobrym człowiekiem", ponieważ mimo tego, że zdaje sobie z ludzkiej niewdzięczności, dalej jest skłonna pomagać. Bywa, że staje się nieznośna, ale na dwa różne sposoby. Albo zupełnie nie ma nastroju i staje się chamska, cyniczna i bezczelna, lub całkiem inaczej - jest nachalna, lepi się do ludzi i emanuje wręcz irytującą radością. 

Uwagi i ciekawostki:
Dobrze ukrywa swoje emocje, ale kiedy jest krytycznie wściekła robi się agresywna, chociaż chwilę wcześniej wydawało się, że wszystko jest w porządku. Zdarza się jej być chorobliwie wręcz leniwą, a do tego jest skłaniającym się ku narkolepsji śpiochem. Często chodzi pokaleczona i posiniaczona, ponieważ jej ciało jest podatne na urazy.

Ekwipunek i rynsztunek: 
Nie rozstaje się ze swoją kataną; przy pasku przepiętym na udzie ma 3 małe noże do rzucania; nigdy nie zdejmuje swojego medalionu - pentagramu runicznego. 

Ma swojego podopiecznego, który mieszka w stajni, nieopodal gildii. Jest to ośmioletni ogierek o imieniu Mistgun. Wychowała go od źrebięcia, spędza z nim mnóstwo czasu. Są ze sobą bardzo związani.


Autorem grafiki jest Aomori




Historia:
Razem z siostrą wychowywała się w gildii założonej przez jej ojca. Całe dzieciństwo spędziła między najemnikami, silnymi mężczyznami, zaprawionymi w boju z potworami jak i z ludźmi. Od najmłodszych lat chcąc nie chcąc była przyuczana do tego fachu. Była małym oczkiem w głowie całego bractwa, wszyscy dobrze ją znali. Jako, że jej matka zmarła przy porodzie, a w gildii nie było wielu kobiet - obracała się w towarzystwie głównie płci przeciwnej. Z siostrą zawsze miała dobre kontakty, jednak bez zbędnych czułości, dogadywały się i wspierały, bez okazywania większych uczuć, co nie oznacza, że wcale ich nie było. Mimo wszystko jednak najwięcej czasu spędzała ze swoim przyjacielem. Trzy lata starszym od niej chłopakiem imieniem Dreyar. Razem ćwiczyli, uczyli siebie nawzajem, często wybierali się na przejażdżki konno, byli dla siebie jak rodzeństwo. Bractwo wciąż się rozwijało, stawało się coraz większe. W wieku 12 lat zaczęła wykonywać pierwsze drobne zadania. Cztery lata później była już wprawionym, pełnoprawnym najemnikiem. 
Mając 17 lat wyruszyła na misję razem z Dreyarem. Pozornie łatwe zadanie, okazało się bardziej skomplikowane, gdyż zleceniodawca nie podał wszystkich szczegółów. Zwykłe odzyskanie skradzionych dokumentów zmieniło się w bójkę z kilkoma dobrze uzbrojonymi, silnymi złodziejami, którzy wcześniej zostali opisani jako "amatorzy". Okazali się całkiem wprawnymi magami, a papiery, które zabrali, nie były "niewiele warte" jak to zostało na początku powiedziane. Nie byli przygotowani do końca na taki obrót sytuacji. Wszystko jednak skończyłoby się dobrze, gdyby nie nagłe pojawienie się osoby, o której nie mieli pojęcia. Jeden z magów ukrywał się w domu obok którego toczyło się całe starcie. Ukryty przeciwnik w pewnym momencie po prostu wyskoczył z domostwa i zatopił nóż w plecach chłopaka. Alicja stojąca na przeciw niego, widząc krew spływającą pod jego nogi, zamarła przerażona. Otrząsnęła się po sekundzie, walczący z nią mężczyzna został cięty przez klatkę piersiową kataną, a ona rzuciła się biegiem w stronę przyjaciela. Wyciągnęła zza paska nóż i rzuciła nim w zabójcę Dreyara. Kiedy tamten padł martwy, dziewczyna akurat złapała młodzieńca, który już chwiał się na nogach. Uklęknęła i ułożyła go na swoich udach. Nie przeżył. 
To zdarzenie trwale odbiło się na niej. 
Postanowiła coś zmienić i w ten sposób w jej głowie zrodził się pomysł opuszczenia gildii, w celu szukania innego miejsca dla siebie. Nie chciała polegać na sławie bractwa jej ojca, marzyła o usamodzielnieniu się. Tak się złożyło, że jej siostra miała podobne poglądy. Razem opuściły dom. Aż do wyjazdu z rodzinnego miasta  - Auvare - bez przerwy odtwarzała w głowie wspomnienie śmierci jej 'brata'. 
Podróżując w stronę morza podejmowały się drobnych zleceń, żeby tylko zapewnić pożywienie i nocleg dla siebie i koni. Tak przenosząc się z miejsca na miejsce zbliżały się do Beligurry. Zbiegiem okoliczności było to, że trafiły do miasta portowego - Samudry. Nie miały pojęcia, jakim cudem udało im się wpaść akurat na ich dawnego przyjaciela. Armand, znając ich fach, ponieważ spotkali się dawniej na jednej z misji, zapoznał je z miastem i pokazał również czym się zajmuje. W ten sposób dostały się do Bractwa Czarnych Wiatrów.

Autorem grafik postaci jest madspartan013

11 komentarzy:

  1. *Weszła do siedziby zawalona kilkoma zwojami, odgarnęła kruczoczarne włosy i spojrzała na nieznana postać stojącą niedaleko. Zmrużyła lekko, nienaturalnie błękitne, oczy i przyglądała się jej chwilę w milczeniu. Po chwili na twarzy dziewczyny pojawił się lekki uśmiech* Witaj wśród nas. *położyła zwoje na kanapie i wyciągnęła dłoń do dziewczyny* Jestem Demitra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również *zaśmiała się lekko* Dawno przybyłaś? *położyła dłonie na talii, nadal się jej przyglądała, jednak robiła to dyskretnie, tak jak zawsze*

    OdpowiedzUsuń
  3. *Zebrała papirusy z kanapy i układała je sobie na rękach* Siostra? *spojrzała zaciekawiona na dziewczynę* No proszę, nie spodziewałam się tutaj rodzeństwa. *posłała jej ciepły uśmiech* Czasem się zastanawiałam jak to by było mieć siostrę. *dziewczyna zamyśliła się na chwilę*

    OdpowiedzUsuń
  4. *zaśmiała się wyrwana z zamyślenia* No proszę, czyli będzie jeszcze więcej czarnowłosych i niebieskookich. *przestała się śmiać i spojrzała ponuro na papirusy, rzuciła je z powrotem na kanapę* Później je obejrzę, odechciało mi się *wzruszyła ramionami* Już kiedyś miałam takie "podpory" w swoim życiu i jak na razie jestem do nich negatywnie nastawiona. *usiadła rozkładając się na kanapie* No ale zapewne Ty masz powody, by ufać siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi z reguły nie wychodzi ufanie ludziom, ale przecież nie przeszkadza to w konwersacji *uśmiechnęła się wiercąc na kanapie* Tak, warto myśleć pozytywnie, daje to takiego lekkiego kopa energii *uśmiechnęła się szerzej* A co do innych... *wzruszyła ramionami* Nigdy jakoś nie liczyłam na odwzajemnienie sympatii, jak ktoś lubi to fajnie, a jak nie, to ma pecha. *zaśmiała się*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie *klasnęła lekko w dłonie* jestem tego samego zdania. *Rozejrzała się po siedzibie* Co do konwersacji, ciężko ostatnio kogoś do nich znaleźć. Czym się specjalizujesz? Jeżeli mogę wiedzieć. *zapytała naglę zmieniając temat*

    OdpowiedzUsuń
  7. Odwróciła się w stronę Alicji. Włosy opadły na jej ramiona, które delikatnie falowały przy oddychaniu. Uśmiechnęła się i zagryzła na chwilę wargę. Zmierzyła ją wzrokiem. -Witaj, ciemnowłosa.

    [Jeśli dodaję drugi raz, wybacz.]

    OdpowiedzUsuń
  8. Chodzi o sposób walki i o to czy masz jakieś inne lubiane zajęcia, poza zleceniami *uśmiecha się lekko* No wiesz, taniec na przykład *zaśmiała się*

    OdpowiedzUsuń
  9. -Och, a cóż jest tego powodem, mmm? -puściła jej oczko i oparła się o ścianę. -Wszystko w jak najlepszym porządku. Dziękuję. -uśmiechnęła się i dygnęła wdzięcznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja? *zaśmiała się krótko* Widzę, że nie tylko w wyglądzie mamy jakieś podobieństwa *uśmiecha się* Używam też broni lekkiej, głównie moje dwa dłuższe sztylety. *dotknęła obie pochwy umieszczone po bokach skórzanego paska* Broni ciężkiej też nie tykam. Poza tym jeszcze kusza, ale nie często zabieram ją na zadania. Co do innych zainteresowań to rysowanie i majsterkowanie. Sama na przykład zrobiłam swoją kuszę. *przekrzywiła lekko głowę na bok* Masz własnego konia? *w jej oczach pojawiły się iskierki nadziei, uwielbiała zwierzęta*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja to mówię, to "efekt ojca złotej rączki" *zaśmiała się* Nie dość, że popchnął mnie do pracy nad rysowaniem, to często siedziałam w jego pracy i pomagałam naprawiać różne bronie czy inne mniejsze pierdoły. *uśmiecha się szeroko* Mistgun? *miała lekki problem w powtórzeniu imienia i zaśmiała się* Ciekawe imię. Znaczy coś?

    OdpowiedzUsuń